Religia
Jeśli chodzi o religię to zawsze wyjaśniam wam, ludziom Zachodu, że lepiej jest zachowywać swoje własne tradycje. Oczywiście pośród milionów ludzi jest nieco jednostek takich jak wy, które…No cóż, myślę, że niektórzy z was byli takimi hipisami – w lekkim umysłowym zamęcie i nieco zbuntowani wobec istniejącej sytuacji, również w stosunku do zachodnich religii, nieprawdaż? Tak więc krążyliście tu i tam, tak jakbyście nie mieli jakiegokolwiek kierunku i w końcu znaleźliście trochę nowych idei w buddyzmie. To jest w porządku, jeśli naprawdę uważacie, że są one pożyteczne, pomocne, to to jest w porządku.
Podobnie jest z Tybetańczykami – ponad 99% to buddyści, ale jednocześnie są między nimi muzułmanie, a od XX w. nieco chrześcijan. Tak więc to jest możliwe. Co do ludzi Zachodu wywodzących się z judeo-chrześcijaństwa i w pewnym stopniu również z islamu – niektórzy z nich odkrywają, że ich tradycje niezbyt się sprawdzają i postanawiają być niewierzącymi. Ponieważ czują pewien umysłowy niepokój znajdują pewną korzyść w buddyjskich naukach, dotyczących ćwiczenia umysłu i postanawiają iść za tym. I to jest w porządku. Takie jest prawo jednostki.
Edukacja
Jako buddyści czy ktokolwiek, musimy być realistami. Nierealistyczne podejście sprowadza katastrofę, tak więc musimy działać realistycznie. Myślę, że głównym celem edukacji jest pomaganie nam w zmiejszaniu przepaści między pozorami a rzeczywistością. Z powodu tej przepaści rodzi się tak wiele nierealistycznych uczuć. Mamy ludzką inteligencję i dlatego potrzebujemy edukacji. Samym celem edukacji jest sprawienie, by nasze umysły były mądre, rozsądne i realistyczne. Prawdziwy cel edukacji, to byśmy byli realistami w całym naszym życiu, we wszystkich naszych celach. Nawet, jak mamy cele destrukcyjne, tak jak terroryści, to aby je osiągnąć ich metody muszą być realistyczne, w innym przypadku mogą umrzeć zanim osiągną swój cel. Każde ludzkie działanie musi być realistyczne.
Teraz mamy kryzys ekonomiczny. Było zbyt wiele spekulacji bez świadomości, jakie mogą być jej skutki a następnie udawano, że wszystko jest w porządku. Czasami ci ludzie wiedzieli co się dzieje, ale celowo pokazywali nam inny obraz. To niemoralne. Tak więc wynikało to z niewiedzy i chciwości. Według niektórych moich przyjaciół, to stanowiło część przyczyn globalnego kryzysu ekonomicznego. Gdyby ludzie mówili prawdę otwarcie i w sposób przezroczysty od samego początku, to nie byliby tak zszokowani kiedy usłyszeli ostateczne oświadczenie. Władze powinny bardzo jasno stawiać sprawę od samego początku. A teraz sytuacja jest bardzo trudna, nieprawdaż? Tak więc, musimy być realistami w całym naszym życiu. Jak również w stosunkach międzynarodowych, w kwestiach ochrony środowiska czy na każdym innym polu – we wszystkim musimy być realistami.
Współczesnej edukacji brakuje jednej rzeczy, a mianowicie nauczania serdeczności. Ale teraz są pewne instytucje, pewne uniwersytety, które prowadzą naukowe badania właśnie nad tym. Przeprowadzano eksperymenty ze studentami. Okazało się, że jeśli praktykują jakąś krótką medytację nad współczuciem jako część zajęć, to różnicę widać po ośmiu miesiącach ćwiczenia. To jeden aspekt.
Zdrowie
W porównaniu ze zwierzętami i innymi formami życia mamy wielkie szczęście, że posiadamy ludzkie ciała, ponieważ mamy ten cudowny mózg – dzięki temu jesteśmy zdolni do rozwijania bezgranicznego altruizmu i do badania ostatecznej rzeczywistości. Jakakolwiek inna forma życia z mniej skomplikowanym mózgiem od ludzkiego nie ma takich zdolności. Wszystkie zwykłe, czujące istoty są niewolnikami niewiedzy. Dlatego ludzkie ciało jest czymś drogocennym i musimy chronić to życie. Przez tysiąc lat jedyne co mogliśmy robić to modlić się do niektórych z tych bóstw, które ponoć mogą nas obdarzać długowiecznością. Ale obecnie mamy nowoczesną medycynę i ćwiczenia, łącznie z ćwiczeniami hatha jogi i to jest również bardzo pomocne w chronieniu tego drogocennego ciała, nieprawdaż? Tak to jest.
Ekonomia
Oczywiście moja wiedza na tym polu jest bardzo ograniczona. Po pierwsze teoria ekonomiczna Karola Marksa. Bardzo mnie pociągało twierdzenie z jego ekonomicznej teorii, dotyczące równej dystrybucji bogactwa. To etyka moralności, kapitalizm o tym nic nie mówi, wypowiada się tylko o wypracowywaniu zysku. Dlatego jeśli chodzi o teorię socjoekonomiczną pozostaję nadal marksistą.
Tak zwany „socjalizm“ był praktykowany w dawnym Związku Radzieckim i we wczesnej historii Chin Ludowych oraz w innych socjalistycznych krajach, ale ich gospodarki w końcu wpadły w stagnację. To fakt. Tak więc, zachodni kapitalizm jest bardziej dynamiczną siłą, jeśli chodzi o rozwój ekonomiczny. Pod przywódctwem Deng Hsiao Pinga Chiny poświęciły swoją praktykę ekonomiczną i z własnej woli wybrały kapitalizm. Nie uważam, że należy oskarżać kapitalizm o wszystkie kłopoty, z jakimi zmagają się Chiny. Myślę, że wolny kraj może przyjąć kapitalizm [bez tych problemów], ale [dlatego] jednocześnie potrzebny jest niezależny system sądowniczy i wolna prasa. Kiedy media przestrzegają zasady transparentności, to wybrany rząd można czynić odpowiedzialnym. Tak więc, w przypadku kapitalizmu potrzebujemy innych metod, by społeczeństwo było w równowadze.
Chiny to nie tylko kapitalizm – nie ma tam niezależnego systemu sądowniczego, nie ma wolnej prasy, nie ma odpowiedzialności. Sądownictwo jest kontrolowane przez partię, gospodarka jest kontrolowana przez partię i prasa jest kontrolowana przez członków partii. To jest główny powód dla którego Chiny obecnie mają kłopoty. Jest tam potężna korupcja i nie ma właściwej metody jej kontroli. Ludzie biedni uwikłani w korupcję dostają wyroki śmierci, a ludzie stojący wyżej w hierarchii społecznej są ponad prawem. I to jest przyczyną.
Kiedy upadł mur berliński, dawne kraje Europy Wschodniej stały się wolne np. Czechy i Słowacja. Byłem chyba pierwszym gościem w Republice Czeskiej, zaproszonym przez Prezydenta Havla, a potem również odwiedziłem kraje bałtyckie, jak również Węgry i Bułgarię. Nigdy nie byłem w Rumunii, ale odwiedziłem byłą Jugosławię – Kosowo, Chorwację i Słowenię. Kiedy po raz pierwszy odwiedzałem Republikę Czeską, powiedziałem „Teraz jest właściwy czas na obszerniejsze badania naukowe. Weźcie to co dobre z systemu socjalistycznego, weźcie to co dobre z kapitalizmu i może uda się zsyntetyzować nowy system ekonomiczny.“ Powiedziałem coś takiego, ale okazało się, że to tylko puste słowa. Ale oczywiście, nie znam się na ekonomii.
Materialistyczne style życia
Wczoraj, pokrótce wspomniałem o materialistycznych stylach życia na Zachodzie. Tak jest nie tylko na Zachodzie, obecnie w Indiach mamy jeszcze bardziej materialistyczne społeczeństwo, bardziej materialistyczną wspólnotę, nieprawdaż? Ludzie szukają przyjemności przez okna zmysłów – sztuki dramatyczne, filmy, muzyka, dobre jedzenie, miłe zapachy, dobre fizyczne wrażenia łącznie z seksem. Tak więc, tylko szukają satysfakcji posługując się zewnętrznymi środkami na poziomie zmysłowym.
Jednakże ostateczne źródło wewnętrznej satysfakcji osiągamy przez ćwiczenie naszych umysłów, a nie poprzez poleganie na tych zmysłowych przeżyciach. Nasze zatrute [skalane] działania muszą ustać. Ich zatruty charakter nie wynika z wpływu naturalnego środowiska, nasze działania stają się trujące z powodu fałszywych poglądów, czyli niewiedzy. Dlatego żeby powstrzymać powstawanie trującej karmy, powodującej nasze problemy, najpierw musimy usunąć niewiedzę tu w głowach. To jest buddyjski sposób. Jak już wspomniałem wcześniej, ośrodki akademickie coraz bardziej czują potrzebę dbania o nasze emocje, o nasze umysły. To bardzo zdrowy symptom.
Tym niemniej lepiej jest móc powiedzieć „moje życie jest bardzo fajne.“ Buddyzm również mówi o tym i wymienia cztery czynniki doskonałości niezbędne dla prowadzenia dobrego życia (phun-tshogs sde-bzhi) [(1) wyższe odrodzenie, (2) dążenie do dóbr, (3) nauki, i (4) wyzwolenie]. Pierwsze dwa czynniki doskonałości to wyższe odrodzenie lub samo ludzkie odrodzenie, a potem są rzeczy konieczne do osiągania szczęśliwego życia, dobrego życia – a więc bogactwo, nieruchomości, towarzystwo etc. Potrzebujesz możliwości, aby to osiągnąć, potrzebujesz pieniędzy i dlatego wymienione są tu pieniądze. Ale w długiej perspektywie naszym celem powinna być nirwana – ustanie tej niewiedzy i tych destrukcyjnych emocji na stałe. To właśnie jest trwałe rozwiązanie i by je osiągnąć potrzebna nam jest praktyka Dharmy.
Przepaść między bogatymi a biednymi
Kolejnym problemem jest przepaść pomiędzy bogatymi a biednymi. To bardzo poważna sprawa. Gdy byłem w Waszyngtonie na dużym publicznym spotkaniu, powiedziałem, „To jest stolica najbogatszego państwa świata, ale na przedmieściach Waszyngtonu żyje wielu biedaków i wiele biednych rodzin. To jest nie tylko moralnie nie w porządku, ale również jest to źródłem wielu problemów.“ Podobnie, jak wydarzenia z 11 września związane jest to z tą wielką przepaścią. Świat arabski pozostaje biedny, a jego zasoby naturalne są maksymalnie eksploatowane przez Zachód i dlatego tamtejsi mieszkańcy czasami uważają, że to nie jest fair.
To są bardzo, bardzo skomplikowane sytuacje. Uważam, że buddyjska wspólnota również musi podjąć jakieś działania. Przynajmniej próbujmy troszczyć się o ludzi w naszym sąsiedztwie. Udzielajmy im jakiejś nadziei, jakiejś wiary w siebie.
Często mawiam moim indyjskim przyjaciołom pochodzącym z tzw. „niskich kast“, zwolennikom dra Ambedkara – wielu z nich jest buddystami – zawsze im powtarzam, że ta przepaść między bogatymi a biednymi musi się zmniejszyć. Zamiast sloganów i demonstrowania frustracji biedni przedstawiciele narodu muszą odbudować wiarę w siebie, że są tacy sami. Mówię im tak „Brahma stworzył te cztery kasty ze swoich czterech głów, ale to ten sam Brahma, nieprawdaż?“ Tak więc wszyscy musimy być równi.
Zawsze nalegam na edukację dla ludzi z biednych warst społeczeństwa. Bogatsze warstwy powinny im zapewnić możliwości – wykształcenie, trening i narzędzia, by oni mogli poprawić swój standard życia. Mówiłem to również w Afryce przy kilku okazjach. To jest bardzo trudne na południowej półkuli. Północna półkula zazwyczaj ma nadwyżki. Południowcy zazwyczaj nie mają zapewnionych podstawowych warunków. A przecież wszyscy ci ludzie są takimi samymi braćmi i siostrami.
Prawa człowieka
Pragnę jeszcze podzielić się z wami jeszcze inną rzeczą, a mianowicie tym, że kładziemy zbyt duży nacisk na rzeczy drugorzędne – narodowość, wiarę religijną, kastę – rzeczy tego rodzaju. Aby przynieść nieco korzyści na tym drugorzędnym poziomie zapominamy o o podstawowym ludzkim poziomie. To jest problem. Uważam, że to niefortunne, że niektóre ważne narody są bardziej skupione na swoich narodowych interesach, niż na globalnych co widać było na szczycie w Kopenhadze [Konferencja ONZ poświęcona zmianie klimatu w 2009 r.] i dlatego stoimy przed wieloma niekoniecznymi problemami.
Musimy dokonać każdego wysiłku by kształcić ludzi, że jesteśmy takimi samymi ludzkimi istotami. I dlatego najważniejszą sprawą powinny być prawa człowieka. Interesy rozmaitych narodów i wspólnot religijnych są na drugim miejscu. Weźmy Chiny – zawsze mówię ludziom „Chiny bez względu na to jak są potężne nadal pozostają częścią świata. Tak więc, w przyszłości Chiny będą musiały ulegać światowym trendom.“ Tak to jest.
Musimy obecnie uważać tych niemal siedem miliardów ludzkich istot żyjących na tej planecie za jeden byt, jedną wielką ludzką rodzinę. Myślę, że to jest coś, czego wszyscy potrzebujemy. Ale nie możemy tego osiągnąć przez wygłaszanie kazań, a jedynie przez edukację i przez posługiwanie się zdrowym rozsądkiem. To bardzo ważne.
Wojna
Gdy mówimy o szczęśliwej ludzkości, pokojowej ludzkości, bardziej współczującej ludzkości, musimy zrobić wysiłek, by szukać prawdziwej odpowiedzi na tych terrorystów i na stosowanie siły militarnej. W obecnej rzeczywistości wszystko jest współzależne. Gospodarka Europy i jej przyszłość zależą od Azji i Bliskiego Wschodu. Podobnie z Ameryką. Również przyszłość Chin zależy od reszty Azji i reszty świata. To jest rzeczywistość. Tak więc podług tej rzeczywistości nie możemy nakreślić linii demarkacyjnej i powiedzieć, „To jest wróg. To jest przyjaciel.“ Nie ma solidnej podstawy na ten podział na wrogów i przyjaciół. Tak więc w zgodzie z terazniejszą rzeczywistością musimy stworzyć poczucie wielkiego „My“ zamiast poczucia „my“ a „oni“.
W starożytnych czasach, tysiąc lat temu, istniał ten solidny podział na „my“ a „oni“. I podług tamtej rzeczywistości zniszczenie twego wroga, jakichś „ich“ było twoim zwycięstwem. Tak więc idea wojny stanowi część ludzkiej historii. Ale obecnie rzeczywistość świata jest całkowicie nowa i musimy uważać każdą część świata za część „Nas“. Musimy poważnie troszczyć się o ich dobrostan. Nie ma miejsca na przemoc w świecie, w którym wszyscy musimy żyć razem, wzajemnie polegając na sobie.