Pokłosie karmiczne

Omówiliśmy dwa pierwsze okresy, czyli bezpośrednio przed zrobieniem, powiedzeniem, myśleniem o czymś oraz gdy rzeczywiście coś robimy, mówimy lub myślimy. Jesteśmy więc przygotowani, by omówić teraz to, co się dzieje, gdy kończy się karmiczne działanie.

Według systemów doktryn mahajany: czittamatry i madhjamaki, gdy jakieś działanie karmiczne kończy się, mają miejsce trzy rzeczy. Nie ma jednego ogólnego słowa opisującego jednocześnie te trzy, dlatego ukułem w tym celu wyrażenie pokłosie karmiczne, który to termin odnosi się do wszystkich trzech razem. Jest to nieco skomplikowane, ponieważ jeden z rodzajów pokłosia karmicznego zaczyna się w istocie, gdy kończy się impuls karmiczny popędzający nas do dokonania działania karmicznego i zaczynamy stosować metodę przeprowadzenia tego działania. Jednakże dla ułatwienia tej dyskusji, będziemy mówić o pokłosiu karmicznym po prostu jako o tym, co następuje po zakończeniu działania karmicznego.

Wcześniej wspominaliśmy pokrótce niestatyczne zjawiska, które nie są ani formami zjawisk  fizycznych, ani sposobami bycia świadomym czegoś, a bardziej dosłownie, nieprzystającymi mającymi wpływ zmiennymi. Dla uproszczenia będziemy mówić o nich jako o „niestatycznych abstrakcjach”. Niestatyczne abstrakcje są zjawiskami przypisywanymi, co oznacza, że są to zjawiska, które są dosłownie „uwiązane” do podstawy, a zatem nie mogą być poznawane bez jednoczesnego poznawania ich podstawy. Tak więc, po zakończeniu działania karmicznego, mamy trzy niestatyczne abstrakcje na podstawie naszego umysłowego kontinuum. Są nimi: sieci sił karmicznych, tendencje karmiczne (tyb. sa-bon, sanskr. bidzia, nasiono) i stałe nawyki karmiczne (tyb. bag-chags sanskr. wasana). Stałe nawyki karmiczne postuluje się jedynie systemach doktryn mahajany.

Rodzaje pokłosia karmicznego

Sieci siły karmicznej

Są dwa aspekty siły karmicznej, po jednym na każdą z jej dwóch faz:

  • Siła karmiczna, która jest samym działaniem
  • Siła karmiczna, która nabrała zasadniczej natury bycia tendencją karmiczną (tyb. sa-bon-gyi ngo-bor gyur-ba). 

W literaturze sanskryckiej i tybetańskiej działanie karmiczne określa się zawsze jako „ścieżka impulsu karmicznego” (tyb. las-lam, sanskr. karmapatha), nigdy zaś jako „działanie”. Ścieżka impulsu karmicznego to niestatyczna abstrakcja, zjawisko przypisane na podstawie czterech składowych, jakimi są:

  • Przedmiot, na który skierowane jest działanie
  • Struktura motywująca
  • Zastosowanie metody przeprowadzenia działania
  • Zakończenie

Niestatyczna abstrakcja, innymi słowy, ścieżka impulsu karmicznego, funkcjonuje jako siła karmiczna.

Siła karmiczna, która nabrała zasadniczej natury bycia tendencją karmiczną, nie jest tym samym, co drugi rodzaj pokłosia karmicznego – faktyczne tendencje karmiczne (tyb. sa-bon). Ta druga faza siły karmicznej jest nadal albo pozytywna, albo negatywna oraz nadal albo konstruktywna, albo destrukcyjna i wciąż jest niestatyczną abstrakcją. Z drugiej strony faktyczne tendencje karmiczne, które są również niestatycznymi abstrakcjami, nie są określone ani jako konstruktywne, ani jako destrukcyjne: są one etycznie neutralne. Aby uniknąć nieporozumień, ograniczmy użycie terminu skłonność karmiczna tylko do jednego rodzaju skłonności karmicznych, tej nieokreślonej. 

Być może zastanawiamy się dlaczego niezbędne jest rozróżnianie dwóch rodzajów pokłosia karmicznego, jakimi są konstruktywna lub destrukcyjna siła karmiczna oraz nieokreślone [etycznie] skłonności karmiczne. Wyjaśnienie tego jest nieco złożone. Jedynie konstruktywne lub destrukcyjne impulsy karmiczne tworzą sieć siły karmicznej. Neutralne impulsy karmiczne, takie jak impuls, by jeść, czyli te [impulsy], które Budda nie określił ani jako konstruktywne, ani jako destrukcyjne, nie wytwarzają siły karmicznej. Ale ponieważ neutralne impulsy karmiczne również mają pokłosie karmiczne, konieczne jest, by był rodzaj pokłosia karmicznego, które nie jest określone ani jako konstruktywne, ani jako destrukcyjne, lecz jako neutralne. Tak więc, skłonności karmiczne mogą być pokłosiem nie tylko konstruktywnych i destrukcyjnych impulsów karmicznych, lecz również pokłosiem neutralnych impulsów karmicznych. 

Jednakże w buddyjskim przedstawieniu różnych rodzajów przyczyn i skutków, wyłącznie konstruktywne i destrukcyjne zjawiska powodują powstawanie dojrzałych skutków (tyb. rnam-smin-gyi 'bras-bu), a skutki takie są zawsze nieokreślone. Nieokreślone czynniki skupisk danego rodzaju odrodzenia to dojrzałe skutki pokłosia karmicznego. Dlatego musi być również konstruktywne albo destrukcyjne pokłosie karmiczne, a mianowicie sieć siły karmicznej działającej jako przyczyna powodująca dojrzewanie (tyb. rnam-simn-gyi rgyu) owych pięciu czynników skupisk. 

Aby łatwiej nam było to zrozumieć, nazwijmy pierwszą fazę siły karmicznej, czy to pozytywną, czy negatywną „oczywistą siłą karmiczną” lub „oczywistym potencjałem karmicznym”, zaś drugą fazę czy to pozytywną, czy negatywną „nieoczywistą siłą karmiczną” lub „nieoczywistym potencjałem karmicznym”. Używam tutaj terminów „oczywisty” i „nieoczywisty” tylko po to, by zaznaczyć, że jedna faza zachodzi podczas działania, a druga później. „Oczywisty” nie oznacza bynajmniej, że widzimy lub usłyszmy siłę karmiczną, kiedy widzimy lub słyszymy samego siebie lub kogoś innego, dokonującego karmicznego działania ciała lub mowy. Widzimy lub usłyszymy działanie, lecz nie samą siłę karmiczną. Oczywiste działania karmiczne funkcjonują jako siła karmiczna, a zatem, rozszerzając to, możemy mówić o „oczywistej sile karmicznej”. Będziemy również używać terminu „siła karmiczna” jako ogólnego określenia zarówno dla oczywistych, jak i nieoczywistych faz.

Określenie sieć pozytywnej siły (tyb. bsod-nams-kyi tshogs, nagromadzenie zasługi) używane jest jako termin techniczny odnoszący się wyłącznie do „sieci pozytywnej siły przynoszącej oświecenie, jaką wytwarza się poprzez bodhicittę i której skutkiem jest oświecenie. Jednakże, by nieco ułatwić nam zrozumienie wyjaśnienie mechanizmu działania karmy, możemy, jak sądzę, mówić także o „sieci pozytywnej siły powodującej samsarę”. Przyjąwszy tę konwencję, możemy mówić również o „sieci negatywnej siły powodującej samsarę”, zaś do opisu ich obu możemy używać ogólnego terminu „sieć siły karmicznej”. Sieć siły karmicznej jest zatem niestatyczną abstrakcją, będącą zjawiskiem przypisanym na podstawie obu faz siły karmicznej, oczywistej i nieoczywistej.

Co więcej, każda chwila oczywistej siły karmicznej jest niestatyczną abstrakcją na podstawie każdej chwili składników działania, które z kolei występują wśród pięciu skupisk osoby dokonującej dany czyn. Ciągłość pięciu skupisk jest utrzymywana poprzez ciągłość albo świadomości podstawowej, albo umysłowej świadomości osoby, w zależności od systemu doktryn. Dla uproszczenia, powiedzmy, że są one przenoszone jako części kontinuum umysłu danej osoby. Każda chwila nieoczywistej siły karmicznej jest niestatyczną abstrakcją na podstawie każdej chwili kontinuum umysłu danej osoby. Krótko mówiąc, każda chwila całej sieci siły karmicznej jest niestatyczną abstrakcją na podstawie każdej chwili kontinuum umysłu danej osoby.

Uważam, że słowo „sieć” (ang. network – [oddziałująca] sieć) sprzyja bardziej przejrzystemu, klarownemu rozumienia aniżeli słowa takie jak „nagromadzenie” czy „zbiór” (ang. collection). Sieć łączy ze sobą w wiele różnych punktów, co sprawia, że wszystkie zbiorowo i każde z osobna oddziałują na siebie nawzajem. Wszystkie łączą się ze sobą na wiele rozmaitych sposobów.

Głębsza analiza siły karmicznej

Przyjrzyjmy się nieco wnikliwiej sieciom. To, czym jest sieć można opisać jako coś, co w tej samej chwili czasu łączy pewne fizyczne punkty, takie, jak na przykład, różne części jakiejś maszyny, funkcjonujące razem. W taki właśnie sposób zazwyczaj myślimy o sieciach, nieprawdaż? W kontekście tego, co tutaj omawiamy, spróbujmy zamienić wymiary i pomyśleć o sieciach w kategoriach połączeń rozmaitych punktów w czasie. [W przeszłości] działaliśmy w jakiś sposób, działaliśmy też w inny sposób. Kiedyś krzyczeliśmy [na kogoś], później znowu krzyczeliśmy [na kogoś] jeszcze przy innej okazji. Po czym znowu to robiliśmy. Z każdym czynem wiąże się siła karmiczna, zarówno w trakcie jego wydarzania się, jak i po jego wystąpieniu. Oczywista siła karmiczna działania ma kontinuum chwil trwające jedynie tak długo, jak długo trwa samo działanie. W trakcie trwania czynu, oczywista siła karmiczna każdej chwili tego czynu oddziałuje [na inne chwile] w taki sposób, że im dłużej trwa owe działanie, tym silniejsza staje się biorąca się z niego sieć siły karmicznej. Pamiętajmy jednak, że jest to oddziaływanie na siebie chwil czegoś, a więc o jednym czasie wydarza się naturalnie tylko jedna chwila.

Gdy dane działanie ustaje, kontinuum siły karmicznej zmienia swą zasadniczą naturę. Nie ma ono już wówczas natury oczywistej siły karmicznej; jego kolejne chwile nabierają teraz natury nieoczywistej siły karmicznej. Jego kontinuum rozpoczyna się z chwilą, gdy ustaje kontinuum oczywistej siły karmicznej (działania, czynu) i wytwarza ono kolejne chwile dopóki nie zakończy przynoszenia skutków albo nie zostanie oczyszczone. „Oczyszczenie” oznacza usunięcie go tak, że nie będzie powodowało powstawania karmicznego skutku. Proszę zauważcie, że jeden czyn karmiczny może dojrzeć jako jeden skutek karmiczny albo też jako wiele różnych serii skutków karmicznych.

Chwile ciągłości owej siły karmicznej oddziałują również na siebie nawzajem, przynosząc kumulujący się skutek. Nie chodzi tu jednakże o to, że sieć ta staje się większa przestrzennie, bowiem sieci [o jakich tu mówimy] są jedynie niestatycznymi abstrakcjami. Brak im jakiejkolwiek fizycznej formy.

Skutek, jaki może dojrzeć z takiej sieci może narastać z upływem czasu, jak w przykładzie negatywnej siły karmicznej powstałej z kłótni z naszym partnerem, która staje się tym silniejsza im dłużej zwlekamy z przeprosinami. Może ona także osłabnąć, jak wówczas gdy przeciwdziałamy naszej negatywnej sile karmicznej [stosując] pozytywną siłę karmiczną [powstającą z] konstruktywnego działania.

Sieć siły karmicznej [powstałej] z karmicznego działania rozciąga się na dwie fazy, jakimi są faza oczywista i faza nieoczywista. Ponadto, nie tylko ciągłość oczywistej i nieoczywistej siły karmicznej [powstałych] z jednego czynu karmicznego oddziałują na siebie i przeplatają się w czasie, lecz dzieje się tak również z siłami karmicznymi [powstałymi z] wielu podobnych działań. Na przykład, za każdym razem, kiedy na coś narzekam, karmiczna siła tego działania łączy się z siłami karmicznymi moich wcześniejszych narzekań. Im więcej narzekam, tym silniejsza staje się sieć siły karmicznej [powstałej z] narzekania i tym silniejsze mogą być jej skutki. Owa niestatyczna abstrakcja staje się tutaj tym, co na Zachodzie zwykliśmy nazywać „wzorcami karmicznymi”.

Co więcej, siły karmiczne ze wszystkich naszych konstruktywnych działań łączą się i oddziałują na siebie, podobnie jak siły karmiczne ze wszystkich naszych destrukcyjnych działań. Chociaż używamy terminu „sieć”, by opisywać niestatyczne abstrakcje, które są przypisywane sile karmicznej z jednego określonego rodzaju działania skierowanego na jedną konkretną osobę oraz sile karmicznej z jednego określonego rodzaju działania skierowanego na wiele różnych osób, tylko niestatyczna sieć, która jest zjawiskiem przypisywanym na podstawie wszystkich konstruktywnych lub destrukcyjnych działań skierowanych na wszystkie inne istoty, jest w rzeczywistości nazywana „siecią siły karmicznej”.

Takie właśnie jest znaczenie tego, czym są [oddziałujące na siebie] sieci karmiczne i uważam, że przedstawienie tego w taki sposób pozwala znacznie jaśniej zrozumieć i mieć lepsze wyobrażenie tego, czym jest karma, aniżeli wówczas, gdy opisuje się ją za pomocą terminów takich jak „zbiór zasługi”. Z pewnością nie jest to nagromadzenie punktów, które kolekcjonujemy w jakiejś książeczce, a gdy zdobędziemy ich wystarczająco dużo, zdobywamy nagrodę. Poświęćmy kilka chwil na to, aby to przetrawić.

Pytania dotyczące [oddziałujących] sieci siły karmicznej

Jak dotąd rozumiem to tak, że jeśli będę powtarzać negatywne działania, będą się one łączyć z tą siecią powodując jej ciągłe powiększanie się.

W pewnym sensie tak jest, ale staraj się nie myśleć o tym w sposób przestrzenny.

Nie jest to więc tak, że jedna dokłada się do drugiej, ale raczej tak, że jedna wzmacnia drugą czy też dodaje jej siły. Tak więc jeśli powtarzam jakieś działanie, staje się ono coraz mocniejsze, gdyż zawiera w sobie również drugi, trzeci i czwarty raz kiedy to czyniłem.

Słusznie. Siła karmiczna pierwszego czynu oddziałuje na karmiczne siły [powstałe] z drugiego, trzeciego i czwartego powtórzenia danego czynu. Co więcej, za każdym razem, gdy coś robimy, robimy to nieco inaczej, nie jest to więc dokładna powtórka. Dlatego właśnie słowo „wzorzec” może być tu pomocne, gdyż chodzi tu o podążanie w pewnym ogólnym kierunku. Nie jest to więc tak, jakbyśmy napełniali wór coraz to większą ilością ryżu, jak robilibyśmy to, zbierając ryż.

Jeszcze dwie minuty temu w taki właśnie sposób myślałem o zasłudze.

Otóż to! Myślenie o tym w kategoriach wymiarów przestrzennych i zjawisk fizycznych sprawia, że tak właśnie to rozumiemy, a przecież tutaj mówimy o chwilach robienia czegoś i o tym, co dzieje się wraz z upływem czasu. Musimy spojrzeć na to z punktu widzenia innego wymiaru. Mówimy tu o chwilach. Długotrwałość i powtarzalność czegoś wzmacniają wzorzec karmiczny.

Czy te [oddziałujące na siebie] sieci są pewnego rodzaju energią?

Nie, sieci siły karmicznej nie są rodzajami energii; są to niestatyczne abstrakcje, które nie są ani formami zjawisk fizycznych, takich jak energia, ani sposobami bycia czegoś świadomym. Sieci siły karmicznej są zjawiskami przypisywanymi oczywistym i nieoczywistym siłom karmicznym działań karmicznych ciała, mowy i umysłu, a wszystkie te siły karmiczne są z kolei niestatycznymi przypisaniami na podstawie umysłowego kontinuum osoby, która dokonała tych czynów.

Sieci siły karmicznej są niestatycznymi abstrakcjami na podstawie ciągłości chwil siły karmicznej mającej dwie fazy, z których każda ma inną podstawową naturę. Tak jak woda zachowuje swą ciągłość przechodząc przez fazę ciekłą [woda], fazę stałą [lód] i fazę gazową [para], tak też każda faza jest siłą karmiczną w sensie bycia innym rodzajem substancji, podobnie jak każda z faz wody jest innego rodzaju substancją: gazem, cieczą lub ciałem stałym.

Przemiana fazowa wody z gazu w ciecz lub z cieczy w ciało stałe ma miejsce, gdy woda osiągnie określoną temperaturę. Podobnie, w przypadku siły karmicznej, przemiana fazowa z oczywistej w nieoczywistą siłę karmiczną spowodowana jest ustaniem działania.

Aby zrozumieć, co masz na myśli mówiąc, że sieć jest abstrakcją, potrzebuję chyba jakiegoś obrazu lub wizualnego wyobrażenia czy analogii.

Przede wszystkim, zwróćmy uwagę na to, że słowem „abstrakcja” nie określamy tu czegoś mglistego, mętnego czy niejasnego.  Ponadto, chociaż niestatyczne abstrakcję można przestawić za pomocą statycznego wyobrażenia lub statycznej kategorii, niestatyczna abstrakcja nie jest tym samym co statyczne wyobrażenie, statyczna idea. Niestatyczna abstrakcja, taka jak pozytywna siła jakiegoś konkretnego konstruktywnego czynu, zmienia się z chwili na chwilę, gdy jej siła wzrasta lub słabnie w zależności od naszych dalszych działań karmicznych. Idea czy też wyobrażenie, jakie mamy o pozytywnej sile lub kategorii „pozytywna siła”, za pomocą której o niej myślimy, nie zmienia się z chwili na chwilę, chociaż gdy dowiadujemy się więcej o tym, czym jest pozytywna siła, możemy zastąpić nasze wyobrażenie innym.

Kiedy myślimy o jakiejś niestatycznej abstrakcji, takiej jak pozytywna siła, przedstawiamy ją sobie za pomocą pewnej statycznej idei, wyobrażenia. Pozytywna siła jest faktem, czy będziemy o niej myśleć, czy nie, natomiast nasze wyobrażenie pozytywnej siły istnieje jedynie w kontekście naszego myślenia o niej. Nie jest więc tak, że gdy przestaniemy myśleć o pozytywnej sile, owa niestatyczna abstrakcja nie będzie już istnieć. Nie jest to tak, jak dzieje się wówczas, gdy zapomnimy znaczenia obcego słowa i nie mamy pojęcia, co ono oznacza.

Czym jest zatem niestatyczna abstrakcja w tym kontekście? Posłużmy się innym przykładem, wiekiem. Nasz wiek nie jest ani formą fizycznego zjawiska, ani sposobem bycia czegoś świadomym. Jest to zjawisko przypisywane na podstawie każdej chwili, w której żyliśmy. Jest ono niestatyczne: nasz wiek zmienia się z chwili na chwilę, w miarę jak się starzejemy. Co więcej, nasz wiek jest faktem, niezależnie od tego, czy myślimy o nim poprzez wyobrażenie sobie idei, czym jest nasz wiek i co ów wiek dla nas oznacza.

Dla tych z was, którzy są obeznani z matematyką, nasz wiek jest jak pierwsza całka w rachunku różniczkowym, która jest połączeniem punktów tworzących linię. Linia nie może istnieć niezależnie od szeregu punktów i nie można jej zobaczyć nie widząc również punktów stanowiących jej podstawę. A zatem linia nie jest tym samym, co wyobrażenie linii – można ją zobaczyć. Linia jest jednak formą zjawiska fizycznego, podczas gdy niestatyczne abstrakcje, takie jak wiek i pozytywna siła, nie są ani formami zjawisk fizycznych, ani sposobami bycia świadomym czegoś.

Teraz zmieńmy wymiary i porozmawiajmy o czasie, na przykład o godzinie, jako kolejnym przykładzie niestatycznej abstrakcji. Godzina jest zjawiskiem przypisywanym na podstawie serii sześćdziesięciu minut. Nie może istnieć ani być poznana niezależnie od owych minut. Jednak owe sześćdziesiąt minut nie wydarzają się wszystkie o tym samym czasie, prawda? Podobnie, lata naszego wieku nie wydarzają się wszystkie od razu, czyż nie? Jedna minuta wydarza się o jednym czasie, a potem już się nie wydarza. Jest skończona.

Godzina to niestatyczna abstrakcja oparta o następstwo minut, z których każda trwa chwilę i już się nie wydarza. I znów, ona jest jak pierwsza całka składająca się z czasowych punktów, a nie przestrzennych. Godzina nie jest tylko ideą. Właściwie możemy powiedzieć, że godzina istnieje, nieprawdaż? Tak samo jest z innymi niestatycznymi abstrakcjami, jak pozytywna siła i sieć pozytywnej siły.

Tak jak godzina jest niestatycznym zjawiskiem przypisywany na podstawie ciągu sześćdziesięciu następujących po sobie minut, tak sieć pozytywnej siły określonego rodzaju konstruktywnego działania jest niestatycznym zjawiskiem przypisywanym na podstawie szeregu podobnych działań. Ale tylko podczas oczywistych faz siły karmicznej mamy następujące po sobie chwile określonego rodzaju działania. Jednakże sieć siły karmicznej nie jest po prostu niestatycznym zjawiskiem przypisywanym jedynie na podstawie następujących po sobie chwil, w których działaliśmy w ten sposób. Jej podstawa zawiera w sobie również ciąg chwil pomiędzy występowaniem naszego działania w ten sposób. Podstawa ta musi zatem zawierać także ciąg następujących po sobie chwil niewydarzania się już naszego działania w ten sposób (tyb. ‘daspa)

W buddyjskim żargonie technicznym, niewydarzające się już działanie karmiczne nazywa się również „uprzednim zaniknięciem” działania karmicznego (tyb. zhig-pa). „Uprzednio zanikłe” działanie karmiczne powstaje, kiedy „zanika” czyn (tyb. ‘jig-pa), czyli kiedy się kończy. Zgodnie z systemem doktryn mahajany, które tu prezentujemy (z wyłączeniem gelug prasangiki), uprzednio zanikłe działanie karmiczne jest statyczną abstrakcją; jest to stan statyczny, fakt, który nigdy się nie zmienia. Jest to statyczne zjawisko przypisywane na podstawie każdej chwili nieoczywistej fazy siły karmicznej działania, kiedy to owa siła karmiczna nabiera zasadniczej natury bycia skłonnością karmiczną. To następstwo skłonności karmicznych jest z kolei niestatycznym zjawiskiem przypisywanym na podstawie następujących po sobie chwil kontinuum umysłu.

Tak więc w każdej chwili wydarza się obecnie tylko jedna chwila sieci siły karmicznej na podstawie nieoczywistych sił karmicznych wielu rodzajów działań karmicznych. Chwila oczywistej siły karmicznej może również, choć nie musi, wydarzać się obecnie. Na podstawie każdej z nieoczywistych sił karmicznych owej chwili wydarzają się uprzednio zanikłe stany każdego poprzedniego wystąpienia podobnego czynu karmicznego. W ten sposób sieć sił karmicznych jest niestatyczną abstrakcją na podstawie całego wzorca karmicznego. W końcu w jednej  chwili wydarza się tylko jedna, pojedyncza chwila.

Każda chwila owego ciągu nieoczywistych sił karmicznych ma potencjał (tyb. nus-pa), by dojrzeć, gdy obecne są odpowiednie warunki. Ponieważ wydarzało się powtarzanie się podobnego rodzaju działania, trzeba powiedzieć, że miały miejsce ciągi chwil potencjału dla tego samego rodzaju działania w okresach pomiędzy powtarzającymi się w przeszłości epizodami naszego działania w ten sposób. Niewydarzanie się jeszcze (tyb. ma-’ong-pa) kolejnego powtórzenia się tego samego rodzaju działania, samo w sobie jest zjawiskiem przypisywanym na podstawie tego potencjału. W miarę jak moc siły karmicznej zmienia się z chwili na chwilę, zmienia się również potencjał i podobnie zmienia się niewydarząjący się jeszcze skutek. Dlatego w buddyzmie nie ma czegoś takiego jak predeterminacja.


Kompleks przyczyn i skutków zachowania (działania) jest niestatyczną abstrakcją

Poszerzmy nieco zakres naszych rozważań. Najogólniej rzecz ujmując, mówiąc o karmie, mamy na myśli przyczyny i skutki zachowania. Kiedy mówimy o przyczynach i skutkach związanych z zachowaniem, mówimy również o niestycznej abstrakcji w czasie. Jednakże, nie mówimy tutaj jedynie o zjawisku przypisywanym na podstawie chwil podobnego zachowania i o okresach między nimi, w których już tak nie działamy, choć nadal mamy potencjał do ponownego działania w ten sposób po raz kolejny. Przyczyny i skutki zachowania są niestatyczną abstrakcją również na podstawie chwil impulsów karmicznych, które wcześniej prowadziły do danego działania oraz chwil niewydarzających się skutków tychże działań w naszym przyszłym doświadczeniu.

Tak przedstawia się kompleks przyczyny i skutku związanych z zachowaniem. Jest on niestatyczną abstrakcją na podstawie całej sekwencji przyczyny i skutku. W danym czasie wydarza się tylko jedna chwila sekwencji karmicznej przyczyny i skutku, a niestatyczna abstrakcja jest zjawiskiem przypisywanym na podstawie każdego z nich, gdy zmieniają swą czasową sygnaturę z jeszcze niewydarzających się na obecnie wydarzające się, a następnie na już więcej niewydarzające się.

Przeanalizujmy bardziej szczegółowo pewien konkretny zespół przyczyn i skutków zachowania. W naszym kontinuum umysłu ma miejsce seria nieregularnie występujących impulsów karmicznych, które powstają przed każdym powtórzeniem określonego rodzaju działania karmicznego i kontinuum oczywistej siły karmicznej podczas wydarzania się owego działania. Pomiędzy powtórzeniami istnieją kontinua nieoczywistej siły karmicznej oraz nieregularnie mają miejsce dojrzewania potencjałów siły karmicznej. Owe dojrzewania obejmują powtarzanie podobnego działania, jak to, na które mamy ochotę i którego chcemy dokonać. Skutki karmiczne, wynikające z sieci siły karmicznej tego rodzaju działania karmicznego, mogą wystąpić tylko raz lub mogą wystąpić kilka razy, z przerwami o różnej długości pomiędzy nimi.

Dopóty dany skutek jeszcze się nie wydarzył albo nie zakończył ponownie się wydarzać z danego kontinuum, można rzec, że owo kontinuum, jako niestatyczna abstrakcja, jest obecnie wydarzającym się i obecnie funkcjonującym zjawiskiem w każdej chwili tego umysłowego kontinuum. Kiedy już kontinuum jakiejś konkretnej siły karmicznej wyczerpie, a zatem, zakończy wytwarzanie jakichkolwiek skutków, dojrzewanie tego konkretnego kontinuum staje się niewydarzającym się już więcej zjawiskiem,

Na przykład godzina to niestatyczna abstrakcja na podstawie sekwencji sześćdziesięciu minut. Dopóki całe kontinuum sześćdziesięciu minut nie dobiegnie końca, nadal przeżywamy godzinę zajęć. Owa godzina jest wciąż wydarzającym się zjawiskiem. Kiedy upłynie już te sześćdziesiąt minut, a my przekroczymy tę godzinę, nie ma już obecnie wydarzających się minut, stanowiących podstawę dla tejże godziny. Wydarzanie się tej godziny jest teraz jedynie niewydarzającym się już więcej wydarzeniem.

Tak samo jest z siecią przyczyn i skutków zachowania. Kiedy zakończy już ona wytwarzanie swych skutków, jej dojrzewanie nie może być już obecnie wydarzającym się wydarzeniem. Według Tsongkapy kontinuum siły karmicznej jest nadal obecne w kontinuum umysłu, ale nie funkcjonuje już więcej jako dojrzewające w skutki. Nieoczywista siła karmiczna o zasadniczej naturze skłonności staje się teraz „spalonym nasieniem” i nabiera zasadniczej natury stałego nawyku karmicznego. Jako taka stanowi przeszkodę w osiągnięciu oświecenia.

Możliwe jest oczyszczenie naszych kontinuów umysłowych z negatywnej siły karmicznej, tak aby bez dojrzewania,bezpośrednio  nabrała zasadniczej natury stałego nawyku karmicznego. Jedną z metod osiągnięcia tego jest medytacja Wadżrasattwy, ale tylko wtedy, gdy wykonuje się ją w doskonały sposób. Jednakże na poziomie wyłącznie sutry zazwyczaj praktykuje się w tym celu medytację pustki.

Aby skutek powstał, potrzebne są pewne okoliczności lub warunki, które pomogą spowodować jego wydarzenie się. U podłoża ich wszystkich jest nieświadomość (niewiedza), szczególnie w odniesieniu do „mnie” i tego, jak istnieje „ja”. Jest to główny warunek, by sieci nieoczywistej siły karmicznej spowodowały powstanie karmicznych skutków. Jeśli na zawsze pozbędziemy się tej nieświadomości, dojrzewanie sieci karmicznych przyczyn i skutków, które są zjawiskami przypisywanymi na podstawie naszych kontinuów umysłów, stają się jedynie niewydarzającymi się już więcej zjawiskami. Dojrzewanie owo nie może już być obecnie wydarzającym się zjawiskiem, ponieważ nie może się już ono powtórzyć.

Właśnie w ten sposób oczyszczamy karmę. Dopóki sieć siły karmicznej określonego rodzaju działania karmicznego może faktycznie wytwarzać skutek i jeszcze nie wytworzyła ani nie zakończyła wytwarzania swych skutków, to co z niej dojrzewa jest albo niewydarzającymi się już więcej zjawiskami,  obecnie wydarzającymi się zjawiskami, albo jeszcze niewydarzającymi się zjawiskami, obecnymi na podstawie kontinuum umysłu. Kiedy zakończy ono przynoszenie swoich skutków albo kiedy nie ma już żadnej możliwości, by faktycznie przynosiło jakiekolwiek skutki, w kontinuum  są tylko niewydarzające się już więcej dojrzewania. To, co następuje dalej w kontinuum, to tylko stałe nawyki, w które przekształciła się siła karmiczna.

Związki karmiczne

Czy mogę zmienić charakter takiej sieci między mną a kimś innym, okazując tej osobie współczucie?

Myślę, że powinniśmy dokonać tutaj pewnego rozróżnienia. Przede wszystkim, nie tworzymy sieci siły karmicznej wyłącznie poprzez nasze czyny i działania skierowane ku danej osobie. Możemy krzyczeć na wielu ludzi. Nie chodzi tu tylko o to, że będziemy doświadczać skutków pewnego rodzaju działania poprzez związek z tą jedną osobą w przyszłych żywotach. Nasze działanie może wpływać na wiele różnych związków wraz z tymi w stosunku do których działaliśmy wcześniej w podobny sposób.

Z drugiej strony, mamy rzecz jasna sieci siły karmicznej czy też sieci karmicznych związków z indywidualnymi istotami. Jest to całkowicie pewne. Jednak wchodząc w związek z jakąkolwiek osobą, zwierzęciem czy istotą, oddziałujemy na siebie nawzajem dokonując niezliczonej liczby czynów poprzez to, co robimy, mówimy i myślimy w związku z tą istotą. Wszystkie te działania wpływają na siebie wzajemnie tworząc związek, który jest również niestatyczną abstrakcją. Bez wątpienia możemy zmienić charakter takiego związku zmieniając nasz wkład w niego – zmieniając nasze działania, sposób porozumiewania się i nasze myśli. Podobnie jak możemy wzmocnić sieć negatywnej siły karmicznej, powtarzając jakieś negatywne działanie albo też osłabić ją stosując przeciwdziałające konstruktywne siły (środki zaradcze). Zamiast krzyczeć na kogoś, możemy mówić do tej osoby w sposób przepełniony dobrocią.

A jeśli niczego nie dodaję, niczego nie dokładam, czy karmiczna sieć z daną osobą może ulec zmianie?

Cóż, nie, nie może. Nie wiem czy uda nam się dotrzeć do tego w trakcie tego weekendu, ale jednym z praw karmy jest to, że siły te nie starzeją się i same z siebie nie tracą po prostu swojej mocy. Jednakże, jeśli będziesz ignorował tę osobę, będzie to jak najbardziej twoim wkładem. Unikanie jakiejś osoby jest rodzajem działania, jest to więc twój wkład w tę relację.

Czy jest jakaś różnica między ignorowaniem kogoś a nie robieniem niczego?

Trzeba rozróżnić tu kilka możliwości. Celowe powstrzymywanie się od spotykania kogoś i nieczynienie żadnych starań, by kogoś spotkać różnią się od po prostu „niewydarzania się” takiego spotkania. We wszystkich trzech przypadkach dane osoby się nie spotykają. Jednakże, tylko dwa pierwsze przypadki będą stanowić wkład w taką relację, który będzie oddziaływał na ich wzajemne stosunki w przyszłości. Natomiast, jeśli po prostu tak się dzieje, że bardzo długo kogoś nie spotykamy, po czym spotykamy tę osobę, jeśli wówczas karmiczne połączenie jest nadal obecne, związek taki będzie trwał. Oczywiście, będzie na niego mieć wpływ wszystko, co działo się z każdą z tych osób w czasie, gdy się nie spotykali. Ale to, co działo się z nimi nie wpływa [bezpośrednio] na samo połączenie karmiczne, gdyż nasze zachowanie w czasie, gdy się nie spotykaliśmy nie było skierowane na siebie nawzajem. Tylko zachowania skierowane na osobę, z którą mamy związek będzie wpływać na połączenie karmiczne z tą osobą, nawet sama tylko myśl o niej. Wszystko inne, co się działo, stanowić będzie okoliczności tego, w jaki sposób ów związek będzie się przejawiał.

A co z medytacją śamathy, dzięki której wyciszamy się od działań i myśli? Czy możemy w ten sposób pozbyć się karmy?

Medytacja śamathy jest po prostu praktyką mającą na celu uzyskanie koncentracji. Sama w sobie, śamatha nie prowadzi do przezwyciężenia karmy. Jest ona po prostu narzędziem do osiągnięcia doskonałej koncentracji, umożliwiającym bardziej skuteczną pracę z rozumieniem rzeczywistości, które jest właśnie tym, co usuwa pokłosie karmiczne. Używamy koncentracji uzyskanej poprzez śamathę, by skupić się na rzeczywistości z rozróżnianiem. 

Skłonności karmiczne

Sieć siły karmicznej jest jedną z części pokłosia karmicznego powstałego z danego działania karmicznego. Są jeszcze dwie takie części: skłonności karmiczne („nasiona karmiczne”) oraz stałe nawyki karmiczne. Aby określić czym są skłonności karmiczne, musimy wpierw widzieć, czym różnią się one od pozostałych dwóch rodzajów pokłosia karmicznego.

Skłonności karmiczne powodują powstawanie swych skutków jedynie nieregularnie, zaś stałe nawyki karmiczne powodują powstawanie swych skutków w sposób ciągły, przez cały czas. Sieci siły karmicznej również powodują powstawanie swych skutków jedynie nieregularnie i w tym sensie są one jak skłonności karmiczne. Skłonności karmiczne i sieci siły karmicznej wspólnie powodują powstawanie jednej grupy skutków, zaś stałe nawyki karmiczne powodują powstawanie czegoś innego.

Jednakże, sieci siły karmicznej powstają albo z konstruktywnego, albo destrukcyjnego działania i same w sobie są tylko albo konstruktywne, albo destrukcyjne. Skłonności karmiczne oraz stałe nawyki karmiczne powstają ze wszystkich działań karmicznych, zarówno konstruktywnych, destrukcyjnych jak i neutralnych i same w sobie są wyłącznie nieokreślone. Nie są ani konstruktywne, ani destrukcyjne; są “neutralne”.  Zatem skłonności karmiczne są nieregularnie dojrzewającymi neutralnymi zjawiskami, podczas gdy stałe nawyki karmiczne są nieprzerwanie dojrzewającymi “neutralnymi” zjawiskami.

Jako zjawiska dojrzewające w sposób nieregularny, skłonności karmiczne, prócz swego statusu etycznego, różnią się od sieci siły karmicznej inną jeszcze cechą. Różnią się one pod względem sposobu, w jaki, wspólnie, każda z nich powoduje powstawanie skutków karmicznych. Wymaga to dokładnego rozpatrzenia.

W buddyzmie wyróżnia się przynajmniej sześć rodzajów przyczyn i pięć rodzajów skutków. Asanga opisuje jeszcze większą liczbie odmian przyczyn i skutków, nie wspominając różnych rodzajów warunków i okoliczności, jakie również mają swój wkład w proces przyczynowo-skutkowy. Analiza przyczyny i skutku staje się więc bardzo złożona, a ponieważ wszystko, co się wydarza, jest skutkiem wielu przeróżnych rodzajów wzajemnie na siebie oddziałujących przyczyn, jakiekolwiek dowolne zjawisko może być jednocześnie różnymi rodzajami skutku. Każdy rodzaj skutku jakim może ono być, może być skutkiem innego rodzaju przyczyny. Podobnie, ponieważ każde pojedyncze zjawisko może działać jako wiele różnych rodzajów przyczyn, każdy rodzaj przyczyny, jakim może ono być, będzie określany w kategoriach rodzaju skutku, jaki z niego powstaje.

W ten sposób skłonności karmiczne oraz sieci siły karmicznej działają jak połączone przyczyny kilku różnych rodzajów skutków karmicznych powstających w nieregularny, nieciągły sposób. Choć każdemu z tych skutków przypisuje się etykietkę pewnego rodzaju skutku karmy, sama etykietka odzwierciedla po prostu najbardziej znaczący aspekt skutku, którym każda z nich jest. Dla każdego skutku, związane z nim skłonność karmiczna oraz sieć siły karmicznej działają jako inne rodzaje przyczyn. Inne, niekarmiczne czynniki również odgrywają przyczynową rolę w powstawaniu skutku karmicznego. Jak nauczał Budda, skutek nie powstaje z jednej tylko przyczyny.

Dwa sposoby „dojrzewania”

Proces, w trakcie którego skłonności karmiczne oraz sieci siły karmicznej powodują powstawanie skutków karmicznych określa się ogólnym terminem technicznym „dojrzewanie”, minpa  (tyb. smin-pa). Jednakże, podobnie jak kilka innych terminów używanych w wyjaśnieniach karmy, termin ten stosuje się jako ogólny zbiorowy termin określający dwa sposoby wytwarzania skutku i stosuje się go również w odniesieniu do jednego z tych sposobów. Pierwsze użycie tego terminu odnosi się do tego, że gdy przyczyna dojrzewa wytwarza swój skutek.  Ów pierwszy sposób jest również zwany minpa. W przypadku przyczyny, „dojrzewanie” oznacza, że wzrasta ona czy też rozwija się do punktu, w jakim może wydać owoc, co oznacza wytworzenie skutku. W swej definicji tym właśnie jest dojrzewanie. Drugim jest wyczerpanie się i zakończenie przyczyny (tyb. rdzogs-pa), gdy wydaje ona swój owoc. Choć ten sposób jest również zwany „dojrzewaniem” nie jest to dojrzewanie z definicji. Zatem termin „dojrzewać” w wyjaśnieniach karmy nie dotyczy procesu, w trakcie którego niedojrzały owoc staje się dojrzałym owocem.

Oba rodzaje dojrzewającego w nieregularny sposób pokłosia karmicznego wyczerpują się i ustają, gdy zakończą wytwarzanie swych skutków. Natomiast, tendencje karmiczne nie dojrzewają, lecz po prostu się wyczerpują. Aby zrozumieć, co oznacza, że przyczyna wyczerpuje się, gdy wytwarza swe skutki, możemy posłużyć się bardzo prostym przykładem. Skłonność karmiczna jest jak pewna ilość benzyny w baku samochodu. Benzyna zaczyna wytwarzać swe skutki, gdy napływa do silnika. Zmagazynowana w baku benzyna, zapewniająca nieustający dopływ mieszanki do silnika, powoli się wyczerpuje. Jej zapas ciągle się zmniejsza, aż wyczerpie się zupełnie, tak że w baku nie będzie już więcej benzyny. W owej chwili w baku jest tylko niewydarzająca się już więcej benzyna, ale już nie obecnie wydarzająca się benzyna. Podobnie, skłonności karmiczne wciąż powodują powstawanie skutków, dopóki całkowicie się nie wyczerpią i nie ustaną.

Sieci siły karmicznej dojrzewają i przynoszą swój skutek również  poprzez to, że dobiegają swego kresu i wyczerpują się. Jednakże, w przypadku jednego z kilku rodzajów skutków, jakie mogą one wytworzyć, owe sieci również dojrzewają przynosząc ów skutek. Ten szczególny rodzaj skutku zwany jest „dojrzałym skutkiem” (ang. ripened result; tyb. rnam-smin-gyi ‘bras-bu). Dojrzałe skutki są zjawiskami nieokreślonymi i mogą dojrzewać jedynie z konstruktywnych lub destrukcyjnych zjawisk jako ich dojrzewająca przyczyna (tyb. rnam-smin-gyi rgyu). Chociaż, zarówno skłonności karmiczne, jak i sieci siły karmicznej mogą tworzyć wiele tych samych rodzajów karmicznego skutku, skłonności karmiczne nie mogą powodować powstawania dojrzałych skutków ponieważ są zjawiskami nieokreślonymi. Dojrzałe skutki [powstałe z] sieci siły karmicznej, to czynniki skupisk składające się na każdą chwilę naszego doświadczania naszych pięciu skupisk, lecz jedynie te nieokreślone, nie zaś destrukcyjne, takie jak gniew, ani  te konstruktywne, takie jak cierpliwość. Owe czynniki składowe są dojrzałymi skutkami naszych sieci siły karmicznej w tym sensie, że powstają z niestatycznych składników stanowiących to, czego doświadczamy w jakiejkolwiek chwili.

Jednym z praw karmy jest to, że jeśli nie zostanie ona jakoś oczyszczona lub w jakiś sposób osłabiona, siła karmiczna czynu będzie stale wzrastać. Oznacza to, że sieć siły karmicznej [powstałej] z jakiegoś działania stale wzrasta, aż stanie się wystarczająco dojrzała, by wydać owoce. Ów proces dojrzewania trwa najczęściej kilka żywotów, podczas których siły karmiczne [pochodzące] z wielu podobnych czynów oddziałując na siebie nawzajem łączą się z nią w sieć. Tak więc, sieć siły karmicznej [powstałej] z danego działania wzrasta nie tylko w wyniku własnego naturalnego rozwoju, ale również pod wpływem innych rzeczy, jakie robimy. Sieć siły karmicznej jakiegoś konkretnego czynu pozostaje ciągle wystarczająco dojrzała, by przynosić owoce, dopóty nie dobiegnie swego kresu i nie wyczerpie się.

Podsumowując, pod jednym względem skłonności karmiczne przypominają stałe nawyki karmiczne, gdyż jedne i drugie są zjawiskami nieokreślonymi [etycznie]. Pod innym względem różnią się one od stałych nawyków karmicznych, gdyż wytwarzają swe skutki, w nieregularny, przerywany sposób, nie zaś w sposób ciągły. Ponadto, jeśli nie osiągniemy ich prawdziwego ustania, konkretne skłonności karmiczne [powstałe] z konkretnych działań, skierowanych ku konkretnym istotom, w naturalny sposób dobiegną swego kresu, kiedy zostaną wyczerpane – nie będą trwać wiecznie.

Pod jednym względem, skłonności karmiczne przypominają sieci siły karmicznej, gdyż jedne i drugie powodują powstawanie skutków w przerywany, nieregularny sposób i, w rzeczy samej, czynią to wspólnie. Ponadto, o ile nie osiągniemy [wcześniej] ich prawdziwego ustania, siła karmiczna i skłonność karmiczna [powstałe] z konkretnych działań skierowanych wobec konkretnych istot, jedne i drugie zakończą się w naturalny sposób, gdy się wyczerpią. Pod innym względem skłonności karmiczne różnią się od sieci siły karmicznej, gdyż owe sieci, są albo konstruktywnymi albo destruktywnymi zjawiskami, zaś tendencje karmiczne są zjawiskami [etycznie] nieokreślonymi. Różnią się one także od sieci karmicznych, bo chociaż jedne i drugie, zakończywszy powodowanie swych skutków, wyczerpują się, skłonności karmiczne nie dojrzewają do powodowania powstawania jakichkolwiek swoich skutków. Natomiast sieci siły karmicznej dojrzewają, powodując powstawanie swych dojrzałych skutków.

Stałe nawyki karmiczne

Następnie mamy stałe nawyki karmiczne, trzeci rodzaj pokłosia karmicznego. Podobnie jak sieci siły karmicznej i skłonności karmiczne, również one są niestatycznymi abstrakcjami, ale w przeciwieństwie do nich, wytwarzają swoje skutki w sposób ciągły, nie zaś w sposób nieregularny, sporadyczny. Z powodu tego rozróżnienia sposób, w jaki stałe nawyki karmiczne wytwarzają swoje skutki, nie jest nazywany „dojrzewaniem”. Co więcej, stałe nawyki karmiczne nigdy nie zakończą się w sposób naturalny. Nigdy się nie wyczerpują i nie kończą. Wciąż wytwarzają swoje skutki w sposób ciągły, wiecznie, dopóki nie osiągniemy ich prawdziwego zatrzymania.

Różnice między różnymi rodzajami pokłosia karmicznego


Rozróżnianie tego, co powstaje nieregularnie, sporadycznie z pokłosia karmicznego

Aby lepiej zrozumieć różnicę między stałymi nawykami karmicznymi a nieregularnie dojrzewającym pokłosiem karmicznym, powinniśmy rozróżniać to, czego powstawanie każde z nich powoduje.

Jedną z głównych rzeczy, których nieregularne powstawanie powodują skłonności karmiczne wspólnie z sieciami siły karmicznej, to skalane uczucia doświadczania pewnego poziomu nieszczęśliwości, szczęśliwości lub neutralnego uczucia. „Skalany” (tyb. zag-bcas, zanieczyszczony) oznacza powstający z nieświadomości (niewiedzy), i któremu ona towarzyszy. „Szczęśliwość” oznacza w tym kontekście szczęście wiążące się z kłopotami, czyli taki rodzaj szczęścia, jakie nie przynosi pełnego zaspokojenia. Nigdy nie mamy czegoś dosyć. Nie wiemy, co będzie się dalej działo. Wszystkie te skalane uczucia [powstają] w przerywany, nieregularny sposób. Bezustannie zmieniają się z chwili na chwilę, albo w swym nasileniu, albo z jednego rodzaju w drugi. Żadne uczucie nie pozostaje nigdy stałe.

Inną rzeczą, która pochodzi z sieci siły karmicznej i skłonności karmicznych, jest to, na co mamy ochotę, a następnie to, co chcemy lub zamierzamy robić. Kiedy w naszych językach zachodnich mówimy: „Mam ochotę coś zrobić, powiedzieć lub o czymś pomyśleć”, to w analizie buddyjskiej powiedzielibyśmy po prostu, że doświadczamy powstawania pojęciowej myśli. Przejawiający się przedmiot owej pojęciowej myśli jest kategorią działania, jakiego dokonywaliśmy wcześniej. Ową kategorię może reprezentować umysłowe przedstawienie konkretnego przypadku dokonywania owego działania, o którym pamiętamy lub jakieś jego  ogólne przedstawienie, a nawet zwerbalizowanie w umyśle tego, co mamy ochotę zrobić. Na przykład, możemy mieć ochotę coś zjeść, ale nie wiemy, na co mamy ochotę.

To poczucie ochotyby powtarzać działanie podobne do tego, co robiliśmy wcześniej, prowadzi do powstania intencji, z którą chcemy to działanie powtórzyć, ale teraz w konkretny sposób wobec konkretnej osoby lub przedmiotu. Na przykład, po stwierdzeniu „Mam ochotę coś zrobić, by zatrzymać ten hałas” albo „Mam ochotę krzyczeć”, następowałaby intencja „Chcę krzyknąć na sąsiada: ‘Bądź cicho!’”. Krzyczenie na kogoś jest podobne do tego, co robiliśmy wcześniej i powstaje jako to, co mamy ochotę zrobić i co chcemy zrobić, jako dojrzewanie siły karmicznej i skłonności karmicznej do krzyczenia na ludzi. Konkretny rodzaj działania, taki jak nakrzyczenie na kogoś, jak robiliśmy to wcześniej, również dojrzewa tylko sporadycznie, nie przez cały czas, jako to, co mamy ochotę zrobić lub chcemy zrobić w stosunku do zamierzonego przedmiotu.

Zauważmy, że intencji, z jaką chcemy krzyczeć, może towarzyszyć jednocześnie lub później nakłaniający impuls karmiczny, impuls do przemyślenia tego, by podjąć decyzję, czy rzeczywiście pójść tam i nakrzyczeć na kogoś. Może mu również towarzyszyć napędzający impuls, by bez zastanowienia po prostu pójść i nakrzyczeć na kogoś.

Jest to bardzo zabawna sprawa. Wiemy, że skłonności karmiczne i siły karmiczne mogą dobiec swego kresu, ponieważ rozpoznajemy, kiedy kończy się ich dojrzewanie. Na przykład, lubię indyjskie jedzenie i często czuję ochotę, by je jeść. Gdy owo pokłosie karmiczne dojrzewa, wielokrotnie zdarza mi się jadać indyjskie jedzenie. Aż w końcu, ta karma dobiega kresu. Przejadło mi się już indyjskie jedzenie, więc chęć, by wciąż je spożywać już więcej nie powstaje. Z powodu różnych okoliczności, takich jak zakochanie się w kimś z Indii czy wzięcie ślubu z taką osobą, mogę zgromadzić podobną siłę karmiczną, by dalej jadać indyjskie jedzenie, lecz owa uprzednia siła karmiczna się skończyła. To samo dzieje się z chęcią, by z kimś być lub przebywać. 

Kiedy przestajemy czuć ochotę, by coś dalej robić, nie jest to wcale prawdziwym ustaniem karmy. Oznacza to po prostu, że dana sieć pokłosia karmicznego dojrzała w pełni, została wyczerpana i dobiegła swego kresu. Prawdziwe zatrzymanie (prawdziwe ustanie) czegoś oznacza, że nie powróci to już nigdy więcej, że już nigdy więcej nie będziemy tego rozwijać ani gromadzić. To, że jeden z karmicznych pakietów zakończył swe dojrzewanie nie oznacza bynajmniej, iż nie będziemy już więcej tworzyć kolejnych podobnych do niego pakietów. Oznacza to jedynie, że dany pakiet po prostu się zakończył. Prawdziwe ustania powstają wyłącznie dzięki mocy niepojęciowej medytacji pustki – same już nie występują naturalnie.

Inną kwestią jest to, że podobnie jak sieć siły karmicznej i skłonność karmiczna do robienia czegoś wspólnie dojrzewają do tego, co jest czynem, który mamy ochotę powtórzyć, i który chcemy powtórzyć, tak samo sieć siły karmicznej i skłonność karmiczna do unikania robienia czegoś dojrzewają wspólnie do tego, czym jest działanie, którego mamy ochotę nie powtarzać, i którego nie chcemy powtarzać. Wskazuje na to symbolika mandali Kalaczakry.

Mandala Kalaczakry składa się z trzech poziomów, znanych jako mandala ciała, mandala mowy i mandala umysłu. W mandalach ciała i mowy znajduje się po trzydzieści sześć  bogiń ofiarujących. W mandali mowy reprezentują one chęć robienia trzydziestu sześciu rzeczy, które każdy robi, zaś w mandali ciała reprezentują one chęć powstrzymania się od wykonywania tych trzydziestu sześciu rzeczy. Na przykład ochota by, śpiewać, pluć, biegać lub położyć się, oraz ochota, by nie śpiewać, nie pluć, nie biegać lub nie kłaść się. W ten sposób reprezentują one pewne nieregularne dojrzewanie pokłosia karmicznego – kompulsywne, niekontrolowane uczucia i ochota, by coś zrobić lub czegoś nie robić – pod których kontrolą zazwyczaj się znajdujemy i które musimy oczyścić i przezwyciężyć. Zwróćmy uwagę, że ochota, by nie śpiewać i chcieć nie śpiewać – na przykład podczas rytuału, gdy wszyscy inni śpiewają – to nie to samo, co niepowstawanie ochoty, by śpiewać oraz chcenia, by śpiewać, co ma miejsce przez cały czas, kiedy nie śpiewamy.

Jak ma się do tego przywiązanie? Komuś może udać się przestać palić, ale zacznie objadać się czekoladą.

Możemy być przywiązani do indyjskiego jedzenia – innymi słowy, umysłowy czynnik przywiązania może towarzyszyć uczuciu ochoty, by spożywać takie jedzenie i chceniu, by je spożywać. Nawet wtedy, gdy dany zestaw pokłosia karmicznego zakończy swe dojrzewanie, przywiązanie, jako ogólny czynnik umysłowy, może wciąż pozostawać. Pozytywne i negatywne emocje powstają także ze swych własnych skłonności (nasion). Również i te skłonności dojrzewają nieregularnie, w sposób nieciągły, równocześnie z dojrzewaniem przeróżnych innych skłonności i sił karmicznych, a nie tylko równocześnie ze skłonnościami do spożywania indyjskiego jedzenia.

Innym dojrzewaniem karmicznych skłonności i sieci siły karmicznej jest doświadczanie od czasu do czasu tego, że przydarzają nam się rzeczy podobne do tych, jakie sami robiliśmy wcześniej innym. W przeszłości okradałem innych, a teraz doświadczam, na przykład, tego, że inni ludzie mnie okradają, gubię portfel, zostaję bez pieniędzy albo jestem ubogi.

Kolejną rzeczą, która dojrzewa w sposób nieregularny, ale tylko z naszej sieci sił karmicznych, to, jak wspomniano wcześniej, nasze skalane skupiska: nasze ciała, rodzaje świadomości podstawowej i czynniki umysłowe – ale tylko te nieokreślone itd. Dotyczy to przede wszystkim skupisk, z którymi się rodzimy. Jeśli chodzi o nasze ciała, odnosi się do formy życia, w której się odrodziliśmy – jako człowiek, kurczak, karaluch, duch itd. – jego wielkości, wagi, koloru, deformacji itd. Jeśli chodzi o przedmioty poznania zmysłowego, odnosi się do zjawiska, iż ludzie pijąc wodę doświadczają tego co piją, jako wody, duchy jako ropy, zaś bogowie jako nektaru. Jeśli chodzi o świadomość, możemy urodzić się ślepi lub głusi. Jeśli chodzi o nieokreślone czynniki psychiczne, możemy odrodzić się z dużą lub słabą zdolnością skupiania uwagi, zdolnością koncentracji, inteligencją itd. W kategoriach zachodnich czynniki te są czynnikami genetycznymi, a dojrzewanie naszej siły karmicznej odnosi się do posiadania zapłodnionego jajeczka, posiadającego ową strukturę genetyczną, z którym łączy się nasze kontinuum umysłu.

Chociaż nieokreślone skupiska, z którymi się rodzimy, są głównym dojrzałym rezultatem naszej siły karmicznej, nieokreślone skupiska w naszym doświadczeniu z chwili na chwilę mogą być również uważane za dojrzały rezultat naszej sieci siły karmicznej.

Formy zjawisk fizycznych jako karmiczne dojrzewania

Zwróćmy tu, proszę, uwagę na fakt, że gdy mówimy, że nasze ciała lub inne formy zjawisk fizycznych będące częściami naszego skupiska formy, takie jak stół lub widzenie naszego przyjaciela, dojrzewają z naszych sieci siły karmicznej, mówimy o nich wyłącznie jako o konwencjonalnych przedmiotach, których faktycznie doświadczamy, gdy ma miejsce poznawanie (tyb. tha-snyad spyod-yul) ich przez nas. W pewnym sensie, to, co dojrzewa z naszych sieci siły karmicznej, to to, iż stają się one przedmiotami naszego doświadczenia. Stół i nasz przyjaciel przebywający w pokoju obok, zanim ich zobaczymy, nie są częścią naszego skupiska formy. Ani stół, ani nasz przyjaciel nie dojrzeli z naszej sieci siły karmicznej. Dojrzewa z niej jedynie to, że stół i nasz przyjaciel stają się przedmiotami naszego poznania wzrokowego, kiedy ich widzimy, a wówczas zawierają się w naszym skupisku formy.

Chociaż jest to nieco złożone, pozwólcie, że to wyjaśnię, ponieważ sprawę tę można bardzo łatwo błędnie zrozumieć. W tych przypadkach przyczyną uzyskującą dla stołu (tyb. nyer-len-gyi rgyu), który widzimy są drzewa, z których go zrobiono, zaś przyczyną uzyskującą naszego przyjaciela są plemnik i komórka jajowa pochodzące od jego rodziców. Przyczyną uzyskującą danej rzeczy jest to, co się w nią zmienia, zaś samo przestaje istnieć w trakcie tego procesu. Tak więc, gdy mówimy, że nasze ciała są dojrzałym skutkiem naszej sieci siły karmicznej, powinniśmy bardzo uważać, by tego błędnie nie rozumieć. Pochodzą one jednak także z plemnika i komórki jajowej naszych rodziców.

Ostatnią rzeczą nieregularnie dojrzewającą z sieci sił karmicznych i skłonności karmicznych jest skalane środowisko lub ogólna sytuacja panująca w miejscu, w jakim się odradzamy czy przebywamy. I znów odnosi się to do tego, że to, czego doświadczamy, gdy faktycznie tego doświadczamy, jest skalanym środowiskiem. Jest to dominujący skutek (tyb. bdag-‘bras, skutek całościowy) nie tylko naszego własnego dojrzewającego w sposób sporadyczny, nieregularny pokłosia karmicznego, lecz zbiorowego pokłosia karmicznego, jakie podziela wiele istot. Jednakże, jako jednostki, doświadczamy tego, że takie środowiska stają się przedmiotami naszego poznania jedynie czasami a nie we wszystkich naszych odrodzeniach, i także niekoniecznie przez całe życie w trakcie danego odrodzenia. 

Rozróżnianie tego, co w sposób ciągły powstaje z pokłosia karmicznego

Ujmując to prosto, to, co nieprzerwanie dojrzewa ze stałych nawyków karmicznych to nasze doświadczanie życia przez peryskop. Jesteśmy ograniczeni. Widzimy czy też postrzegamy tylko to, co mamy przed nosem. Nie mamy zdolności bycia świadomym przyczyn i wzajemnych połączeń wszystkiego, co się dzieje, skutków tego wszystkiego itd. Nie jesteśmy w stanie zobaczyć wszystkich związków, jakie każdy z nas ma z absolutnie wszystkimi innymi, ani też wszystkich wpływów, jakie na nich wywieramy. Jedynie wszechwiedza Buddy jest świadoma tego wszystkiego równocześnie. Jako ograniczone istoty, jako tak zwane, “czujące istoty”, postrzegamy bardzo niewiele i jest tak w każdej poszczególnej chwili naszego istnienia przed osiągnięciem oświecenia. Dopóki nie staniemy się oświeceni, to nie ustaje i nigdy nie opuszcza nas nawet na chwilę.

Interpretacja gelug dodaje tylko, że to, co widzimy przez peryskop wydaje się istnieć w niemożliwy sposób – w systemie czittamatry: poprzez przejawienie dwoistości (dualności)(tyb. gnyis-snang), zaś w systemie swatantriki: poprzez przejawienie prawdziwego nieprzypisywanego istnienia (tyb. bden-snang). Systemy inne niż gelug postulują, że podczas niepojęciowego poznania, rzeczy nie wydają się istnieć na niemożliwe sposoby istnienia. Dzieje się tak jedynie w trakcie poznania pojęciowego. Pamiętajmy, że poznanie pojęciowe następuje zazwyczaj prawie natychmiast po chwili zmysłowego poznania niepojęciowego. Jednakże ogólna interpretacja przyjmowana przez wszystkich jest taka, że każda chwila naszego poznania jest ograniczonym peryskopowym postrzeganiem.

Wszystkie one są pokłosiem karmicznego zachowania. Wszystkie one są niestatycznymi abstrakcjami, a ich kontinua, jako obecnie wydarzające się zjawiska, są zjawiskami przypisywanymi na podstawie naszych umysłowych kontinuów dopóty wciąż mogą wytwarzać rozmaite skutki. Nieregularnie dojrzewające pokłosia karmiczne, naturalnie przestają istnieć jako obecnie wydarzające się zjawiska na podstawie naszych kontinuów, kiedy zakończą powodowanie powstawania swych skutków i wyczerpią się.  Możemy jednak osiągnąć prawdziwe zatrzymanie negatywnej siły karmicznej, zanim skończy ona dojrzewać, poprzez niepojęciowe poznanie pustki pozbywając się emocjonalnych zaciemnień uniemożliwiających wyzwolenie. Jednak prawdziwe ustanie stałych nawyków karmicznych następuje tylko poprzez pozbycie się zaciemnień poznawczych uniemożliwiających wszechwiedzę.

Czy po osiągnięciu oświecenia można upaść?

Nie, prawdziwe ustanie oznacza, że nie może się to już nigdy powtórzyć. W przeciwnym razie, byłoby to jedynie czasowe zatrzymanie czy też ustanie.

Dlaczego należy mieć wzgląd na konsekwencje naszego karmicznego zachowania

Dokonajmy przeglądu skutków karmicznych, które dojrzewać będą w przyszłości z pokłosia karmicznego dokonywanych przez nas czynów powodowanych karmicznymi impulsami. Choć często mówimy o „dojrzewaniu karmy”, to, co w istocie dojrzewa, to pokłosie karmiczne, nie zaś sama karma. W przypadku stałych nawyków karmicznych, powodują one powstawanie swych skutków, lecz nie w procesie dojrzewania.

Wydawało mi się, że nie należy myśleć o przyszłości. Żyjemy teraz i nie zastanawiamy się nad tym co będzie. Po cóż więc tak drobiazgowo roztrząsać to, co może się kiedyś wydarzyć?

Żyjemy w chwili obecnej. To prawda. Jednakże bardzo ważne jest, by być świadomym tego, że nasze zachowanie będzie miało swoje konsekwencje w przyszłości. Jeśli tego nie rozumiemy, będziemy uważać, że to, co robimy nie ma znaczenia. Jeśli najdzie mnie ochota, by uderzyć cię w twarz – nie ma sprawy. Następna chwila jest następną chwilą. Życie teraz, życie w chwili obecnej nie oznacza czegoś takiego.

„Życie w chwili obecnej” oznacza, że nie mamy oczekiwań związanych z przyszłością, i że nie rozwodzimy się nad przeszłością i tego rodzaju rzeczami. Jedną z przeszkadzających emocji jest naiwność. A jednym z głównych rodzajów naiwności jest ta dotycząca przyczyn i skutków zachowania: myślenie, że to, co robimy nie będzie miało wpływu na innych i na nas samych. Towarzyszy ona w szczególności destrukcyjnemu działaniu.

Przebywanie w obecnej chwili oznacza, że skupiamy na niej naszą uwagę tu i teraz. Utrzymując uwagę na tu i teraz, wciąż rozumiemy, że to, co robimy mówimy i myślimy będzie miało swoje konsekwencje, choć nie błądzimy umysłem rozmyślając o nich. Rozumienie tego, że nasze obecne działania będą mieć swoje konsekwencje w przyszłości nie odciąga nas od tu i teraz, od chwili obecnej.

Unikanie naiwności

Jak brzmi tybetańskie słowo na naiwność (ang. naivety)?

Tybetańskie słowo na naiwność to timug (tyb. gti-mug), moha w sanskrycie; słowo to niezwykle trudno przetłumaczyć. Od początku mej pracy tłumacza podejmowałem kilkukrotnie próby, by tłumaczyć je inaczej, aniżeli naiwność. Przez długi czas używałem wyrażenia „ciasne myślenie” czy też „ograniczenie umysłu” (ang. closed-mindedness). Wiele ludzi tłumaczy ten termin po prostu jako niewiedzę (ang. ignorance), co sprawia, że nie da się go odróżnić od umysłowego czynnika nieświadomości – marigpa po tybetańsku (tyb. ma-rig-pa; sanskr. awidja). Jednak również „naiwność” nie jest bynajmniej precyzyjnym tłumaczeniem.

Jak już wyjaśniłem, nieświadomość (ang. unawareness) odnosi się do dwóch konkretnych rzeczy. Nie odnosi się ona do nieświadomości czy też nieznajomości czyjegoś imienia. Mówimy o nieświadomości przyczyn i skutków zachowania – w przeciwieństwie do fizycznych przyczyn i skutków – gdy kopniesz piłkę, poleci ona w określonym kierunku – oraz także do nieświadomości tego, jak rzeczy istnieją. Są dwa rodzaje bycia nieświadomym. Można albo w ogóle czegoś nie widzieć albo błędnie to rozumieć. Nieświadomość taka może towarzyszyć każdemu rodzajowi działania czy też doświadczania, niezależnie od tego czy działamy destrukcyjnie, konstruktywnie, czy w sposób neutralny, taki jak na przykład, drapanie się w głowę. Nieświadomość może towarzyszyć zakłócającej emocji lub konstruktywnej emocji, takiej jak miłość. Na przykład, z miłości mogę zrobić dla ciebie coś miłego, ale mogę też być nieświadomy skutków moich działań, jestem nieświadomy sposobu, w jaki istnieję oraz tego, jak ty istniejesz itd.

Timug jest podkategorią nieświadomości, będącej jedną z trzech trujących postaw. Występuje ona, kiedy nieświadomość przyczyn i skutków zachowania, gdy towarzyszy destrukcyjnemu impulsowi karmicznemu i destrukcyjnemu działaniu karmicznemu, co oznacza, że siłą rzeczy towarzyszy ona również zawsze zakłócającej emocji. Nie mamy w istocie odpowiedniego słowa na tę szczególną kategorię nieświadomości. W języku angielskim, naiwność może towarzyszyć, zarówno konstruktywnym, jak i destrukcyjnym działaniom. Natomiast tutaj mówimy tylko o tym, co towarzyszy destrukcyjnym działaniom.

Było i jest mi bardzo trudno znaleźć na to odpowiednie, precyzyjne słowo. Jak często mówię, różne systemy kulturowe nie dzielą tortu doświadczenia na pojęciowe kategorie i słowa w taki sam sposób. Powinniśmy więc raczej postarać się zrozumieć definicję słowa timug, aniżeli martwić się o znalezienie dla niego dobrego odpowiednika. Kiedy zrozumiemy jego definicję, rozumiemy, co to słowo oznacza i o czym jest mowa, gdy używa się go w buddyzmie. Bardzo wiele nieporozumień na temat buddyzmu bierze się właśnie stąd, że słów takich jest znacznie więcej. W rzeczy samej, prawie żaden termin techniczny nie posiada precyzyjnego odpowiednika w naszych zachodnich językach.

Nie jesteśmy jedynymi, którzy mają ten kłopot. Chińczycy stanęli w obliczu tego samego problemu. Tybetańczycy mieli tę przewagę, że nie posiadali zbyt wyrafinowanego technicznego języka, więc po prostu wymyślali wiele słów. Tak właśnie działa język tybetański. Można zestawić ze sobą dwie sylaby, z których każda ma swoją własną konotację i stworzyć w ten sposób nowe wyrażenie. Tybetańczycy stosowali ponadto jeszcze inny system, który polegał na całkowicie dosłownym tłumaczeniu członów sanskryckich słów. Stosując go, słowo „pojąć” przetłumaczylibyśmy na przykład jako „po” i „jąć”, zaś rozumienie jako „rozum” i „mienie”. Po tybetańsku nie miało to więc żadnego sensu. W dużej mierze w ten właśnie sposób udało się Tybetańczykom uniknąć tego problemu. W przypadku większości głównych języków azjatyckich, wliczając w to mongolski, skończyło się to tak, że zapożyczano bardzo wiele słów z sanskrytu.

Dojrzewanie pokłosia karmicznego

Powróćmy do naszych rozważań na temat dojrzewania pokłosia karmicznego. Pamiętajmy, że „dojrzewanie” jest zbiorczym, ogólnym terminem odnoszącym się do kilku sposobów powodowania powstawania skutku. System, jakim się zajmujemy, opisuje trzy okresy czasu, jakie należy wziąć po uwagę. Są nimi: [okres] do osiągnięcia wyzwolenia w chwili, gdy stajemy się arhatem, [okres] po osiągnięciu wyzwolenia aż do śmierci oraz [okres] do osiągnięcia oświecenia, gdy stajemy się Buddą.

Waibhaszika, jako system hinajany, pomija trzeci okres, ponieważ, według hinajany, umysłowe kontinuum kończy się wraz ze śmiercią w żywocie, w którym osiągamy wyzwolenie. Gelug prasangika pomija drugi okres. Zgodnie z jej doktrynami, wraz z osiągnięciem wyzwolenia, pozbywamy się jednocześnie obu grup tego, czego pozbycie się nasz system postuluje w dwóch etapach.

Dojrzewanie pokłosia karmicznego


Dwa nieregularnie dojrzewające pokłosia karmiczne – sieci siły karmicznej i skłonności karmiczne – razem powodują powstawanie:

  • Doświadczanie splamionego uczucia pewnego poziomu szczęścia
  • Doświadczanie karmicznych działań podobnych do tego, co robiliśmy wcześniej powstających jako to, co mamy ochotę zrobić ponownie i co chcemy zrobić ponownie
  • Doświadczanie rzeczy podobnych do naszych przeszłych działań karmicznych
  • Doświadczenie skalanych skupisk i skalanego środowiska.

Stałe nawyki karmiczne prowadzą do ciągłego ograniczonego poznania.

Skalane uczucia są czynnikiem umysłowym nieszczęśliwości, przepełnionego zamętem szczęścia oraz przepełnionego zamętem neutralnego uczucia. „Skalany” (tyb. zag-bcas), co zazwyczaj tłumaczy się jako „zanieczyszczony”, “splamiony” oznacza, że są one skalane wewnętrznym zamętem (pomieszaniem), co oznacza z kolei, że wszystkie powstają z wewnętrznego zamętu. Ochota, by ponownie coś zrobić jest pojęciowym poznaniem umysłowym, zaś chcenie, by zrobić to ponownie innym czynnikiem umysłowym, umysłowym czynnikiem zamiaru (intencji). Przypomnijmy sobie przykład z ochotą na indyjskie jedzenie. To, że mamy ochotę, by zjeść indyjskie jedzenie, kiedy doświadczamy fizycznego doznania głodu, jest skutkiem tego, że wcześniej z przyjemnością jedliśmy indyjskie jedzenie.  Jednakże ochota, by coś zrobić może, lecz nie musi, wywoływać zamiar (intencję), by to zrobić lub impuls, by to zrobić – kolejna karma. Jednakże, samo pokłosie karmiczne nie dojrzewa jako karma; pokłosie karmiczne zawsze dojrzewa stając się jakimś niestatycznym zjawiskiem innym niż karma.

Innymi słowy, siła karmiczna i skłonność do spożywania indyjskiego jedzenia nie dojrzewają bezpośrednio jako impuls, by ponownie je jeść. Dojrzewają one jako sporadyczne doświadczanie ochoty, by zjeść właśnie indyjskie jedzenie, kiedy jesteśmy głodni. Doświadczenie czynnika umysłowego ochoty, by zrobić coś podobnego do tego, co robiliśmy w przeszłości, jak spożywanie indyjskiego jedzenia, a następnie chcenia czy też zamierzania, by to zrobić, może prowadzić do nowego impulsu, by je jeść, czyli nowej karmy.

Ciekawie się to wszystko się układa. Wędrując w samsarze – co oznacza kompulsywne błądzenie od jednego niekontrolowanego odrodzenia ku kolejnemu – doświadczamy wszystkich tych dojrzewań karmy. Nasze skalane uczucia nieszczęśliwości, szczęścia i neutralnych uczuć raz wzrastają, to znów opadają. W tym samym czasie, doświadczamy chwil poczucia ochoty, by powtarzać działania podobne do tych, których już wcześniej dokonywaliśmy i chcenia, by je powtarzać, a także przydarzania się nam sytuacji podobnych do tego, co robiliśmy innym. Krzyczeliśmy na innych, teraz inni krzyczą na nas. Byliśmy mili dla innych ludzi, teraz oni są mili dla nas. Działa to w obie strony, choć rzeczy te nie dzieją się nieprzerwanie, lecz okresowo.

Doświadczamy również skalanych skupisk, jak nasze ciała i umysły oraz skalanych środowisk. Pamiętajmy, że „skalany” oznacza, że powstają czy też pochodzą one z wewnętrznego zamętu. Zazwyczaj odnosi się to do sytuacji naszego samsarycznego odrodzenia. Możemy doświadczać ludzkiego ciała i umysłu, psiego ciała i umysłu, owadziego ciała i umysłu, fizycznie kalekiego ciała lub upośledzonego umysłu itp. Możemy doświadczać odrodzenia w bardzo bogatym kraju, w bardzo ubogim kraju, w kraju bezustannie nękanym przez wojnę albo w kraju, w którym przez cały czas panuje pokój.

Do czasu osiągnięcia wyzwolenia nasze doświadczanie ich miesza się z wewnętrznym zamętem i prowadzi do dalszego zamętu – do ponownego niekontrolowanie powtarzającego się odradzania. Osiągnąwszy wyzwolenie, dopóki nie umrzemy w ciele, w którym osiągnęliśmy wyzwolenie, nadal doświadczamy naszego ciała i środowiska w odrodzeniu, jakie uzyskaliśmy. Mimo, iż wciąż są one skalane w tym sensie, że dojrzały z zamętu, nie mieszają się one już więcej z zamętem i nie prowadzą do ponownego zamętu. Nie są już tak zwanymi „skupiskami uzyskującymi” (tyb. nyer-len-gyi phung-po; ang. obtaining aggregates). Proszę wybaczcie słowo „uzyskujące”. Wiem, że jest ono bardzo niezgrabne, ale nie mogę wymyślić nic lepszego, co dokładnie oddawałoby tego znaczenie.

„Skupiska uzyskujące” to te, jakim towarzyszy wewnętrzny zamęt, co prowadzi do dalszego zamętu i pomieszania. W skutek tego „uzyskujemy” poprzez nie dalsze cierpienie i dalsze samsaryczne odrodzenia. Przed osiągnięciem wyzwolenia z samsary, nasze skupiska są skalane i są również uzyskujące. Po osiągnięciu wyzwolenia z samsary, lecz zanim umrzemy w życiu, w którym osiągnęliśmy wyzwolenie, nasze skupiska są tylko skalane, natomiast nie są już więcej uzyskujące.

W trakcie tego wszystkiego, w każdej chwili, doświadczamy ograniczonego poznania. Tak więc, będąc w samsarze, doświadczamy uczuć szczęścia i nieszczęśliwości, uczucia ochoty, by działać w sposób podobny do tego, w jaki działaliśmy wcześniej oraz chcenia czy też zamiaru, by działać w sposób, w jaki działaliśmy wcześniej, różnych rodzajów ciał, rozmaitych rodzajów środowisk oraz tego, że przydarzają nam się rzeczy podobne do tych, jakie sami robiliśmy wcześniej – raz idzie nam z górki, raz pod górkę, lecz zawsze postrzegamy wszystko przez peryskop. Taki jest nasz karmiczny pakiet. Jest to pierwsza szlachetna prawda, prawdziwe cierpienie. Jest ono czymś odrażającym. I właśnie z niego chcemy się wyplątać. Jest to coś naprawdę nudnego! Trwa bez początku i będzie trwać bez końca, chyba, że coś z tym zrobimy.

Etapy pozbywania się naszego pokłosia karmicznego

Pokłosia karmicznego pozbywamy się etapami. Kiedy osiągamy wyzwolenie, pozbywamy się pojawiania się i zanikania skalanych uczuć. Nie ma już dla nas cierpienia. Nie mamy już w sobie więcej kompulsywnego pragnienia, by robić to czy tamto, by robić coś podobnego do tego, co zrobiliśmy wcześniej.

Jednakże, w trakcie żywota, podczas którego osiągamy oświecenie, aż do śmierci, wciąż mamy jeszcze pozostałe cztery skalane skupiska, wyłączając uczucia – skalane ciało, umysł itd. – które powstały w wewnętrznego zamętu (pomieszania). Uczucia, jakich teraz doświadczamy są nieskalane (tyb. zag-med). Nie powstają one z pomieszania czyli wewnętrznego zamętu. W okresach całkowitego pochłonięcia pustką (tyb. mnyam-bzhag, medytacyjna równowaga), doświadczamy nieskalanego szczęścia (nieskalanej błogości); oprócz tego możemy także doświadczać nieskalanych neutralnych uczuć.

Jako arhaci, wciąż jeszcze doświadczamy skalanego środowiska, w jakim przebywamy. Wciąż przydarzają się nam rzeczy podobne do naszych wcześniejszych działań. Arhaci doświadczają tego, jak ludzie rzucają w nich różnymi rzeczami, biją ich itp., choć nie doświadczają z tego powodu żadnego cierpienia, ani nie pojawiają się u nich nieodparte myśli, by rzucić czymś w taką osobę. I mimo że arhaci nie cierpią i nie odczuwają chęci, by komuś oddać wet za wet, nadal doświadczają ciał podatnych na skrzywdzenie oraz środowisk, w jakich mogą wydarzać się sprawiające krzywdę rzeczy. Ciała i środowiska  pochodzą z wewnętrznego zamętu.

Kiedy umieramy, kończąc życie, w którym osiągnęliśmy wyzwolenie, pozbywamy się na zawsze naszych sieci siły karmicznej i tendencji karmicznych. Nie doświadczamy już więcej, choćby sporadycznie, przydarzania się nam rzeczy podobnych do naszych wcześniejszych karmicznych działań, a nawet nie doświadczamy już więcej skalanych skupisk i środowisk. Według doktryn hinajany, umysłowe kontinua arhatów „wygasają wówczas jak świeca”. Mahajana mówi jednakże, że istnieją one dalej.

Zwróćmy uwagę, że gdy mówimy, iż arhaci uwalniają się raz na zawsze od sieci swoich sił karmicznych, to w przypadku sieci pozytywnej siły lub „nagromadzenia zasługi”, mówimy tutaj o sieci pozytywnej siły tworzącej samsarę, nie zaś o sieci pozytywnej siły niosącej oświecenie. Ta ostatnia powstaje z pozytywnej siły konstruktywnych działań, które z bodhiczittą poświęcamy osiągnięciu naszego oświecenia tak bardzo jak to możliwe dla dobra wszystkich istot. Pozytywna siła niededykowana czy poświęcona w ten sposób, albo też nie dedykowana naszemu wyzwoleniu, jest jedynie siłą tworzącą samsarę. Tylko ten rodzaj siły jest siłą karmiczną. Ponadto, jak wiecie, mamy różne etapy bodhiczitty, część jej miesza się z pomieszaniem, a część nie. Pozytywna siła, nawet ta mieszająca się z wewnętrznym zamętem, staję się niosącą oświecenie siłą jeśli poświęca się ją z bodhiczittą. Omówienie tej sprawy jest bardzo skomplikowane.

To wszystko jest takie skomplikowane!

Życie jest skomplikowane. Czegóż można by oczekiwać? Jeśli przyjrzymy się, jak funkcjonuje ludzkie ciało, to jest to również niezwykle skomplikowane.

Według systemy doktryn mahajany, kiedy arhaci umierają kończąc żywot, w którym osiągnęli wyzwolenie, odradzają się w czystych krainach w subtelnych ciałach ze światła. Nie mają już skalanych skupisk, takich jak ciało, ani nie przebywają w skalanych środowiskach pochodzących z pomieszania i oczywiście nie mają także skalanych uczuć. Nie przydarza się im nic podobnego do ich wcześniejszego karmicznego zachowania i z pewnością nie czują ochoty, by powtarzać jakiekolwiek ze swych karmicznych wzorców i nie mają intencji, by to robić. Ich sieci siły karmicznej oraz skłonności karmiczne całkowicie ustały, nabrawszy zasadniczej natury stałych nawyków karmicznych. Z powodu owych nowo osiągniętych stałych nawyków karmicznych oraz stałych nawyków karmicznych które mieli od czasu bez początku, w owych czystych krainach, wciąż doświadczają wszystkiego przez peryskop. Nie są świadomi karmy wszystkich innych czy też wszystkich powodów i konsekwencji każdego czynu. Nie są świadomi nieskończonych poprzednich żywotów oraz wszystkich rzeczy, jakie znają jedynie Buddowie. A dlaczego? Ponieważ wciąż mają oni stałe nawyki karmiczne. Dopiero kiedy pozbędziemy się stałych nawyków karmicznych, pozbywamy się peryskopowego widzenia. A wydarza się to wyłącznie poprzez całkowite pozbycie się (porzucenie) zaciemnień poznawczych uniemożliwiających wszechwiedzę stanu oświecenia

Czy czyste krainy arhatów są tym samym, co światy bogów?

Nie, nie są one światami bogów. Są to czyste krainy, takie jak Tuśita czy Kraina Dakiń. Świat bogów to skalane odrodzenie ze skalanym środowiskiem. Powstaje on z wewnętrznego zamętu. Charakteryzuje się on doświadczaniem szczęścia niedającego [trwałego i pełnego] zaspokojenia i nigdy nie wiadomo, co następnie się wydarzy, nie ma żadnych gwarancji.

Czy poprzez bezpośrednie poznanie pustki pozbywamy się tego peryskopu?

W gruncie rzeczy, jest to bardzo skomplikowane pytanie, ponieważ różne systemy doktryn mahajany postulują dość różniące się twierdzenia dotyczące procesu i etapów, przez które niepojęciowe poznanie pustki oczyszcza nas z zaciemnień emocjonalnych uniemożliwiających wyzwolenie oraz zaciemnień poznawczych uniemożliwiających oświecenie. Pozostawmy jednak na boku te wszystkie różnice i uprośćmy nasze wyjaśnienie, by udzielić teraz odpowiedzi na twoje pytanie. To o czym tu mówimy jest już wystarczająco skomplikowane.

Mówiąc pokrótce, by pozbyć się owego peryskopowego postrzegania, o jakim tu mówimy, potrzeba nieco więcej aniżeli tylko pojedynczego niepojęciowego rozpoznania pustki. Aby pozbyć się peryskopowego widzenia, trzeba bardzo, bardzo długo zaznajamiać się i przyzwyczajać do niepojęciowego poznania pustki i musi wspierać je znacznie większa siła. Sposób, w jaki buduje się tę siłę jest taki sam jak ten, w jaki rosną sieci siły karmicznej. Doświadczamy chwil niepojęciowego poznania pustki, lecz gdy się ono zakończy, to po prostu się kończy. Jednakże, wraz z każdą kolejną chwilą rozpoznawania pustki, wzmacnia się sieć tych chwil. To, co powstaje z tego procesu tłumaczy się zazwyczaj jako „zbiór mądrości” (tyb. ye-shes-kyi tshogs). Ja tłumaczę to jako „sieć głębokiej świadomości”. 

Aby pozbyć się peryskopowego widzenia, nasze niepojęciowe poznanie pustki musi wspierać ogromna pozytywna siła, a mianowicie pozytywna siła niewymuszonej bodhićitty. Nasze pierwsze niepojęciowe ujrzenie tego z leżąca u tego podstaw niewymuszoną bodhićittą nie ma wystarczającej mocy. Jeśli chodzi o trzy miriady eonów gromadzenia pozytywnej siły potrzebnej do osiągnięcia oświecenia, to od chwili pierwszego niepojęciowego poznania pustki, potrzeba nam jeszcze dwóch z nich, by dotrzeć do osiągnięcia oświecenia. Jest to więc bardzo długi okres czasu.

Jutro będziemy dalej o tym mówić. Następnym krokiem będzie przyjrzenie się temu, jak wszystko napędza samsarę. Jak powstaje z tego nowa karma? Musimy dobrze zrozumieć, jak to się dzieje, ponieważ w przeciwnym razie będzie się to bezustannie powtarzać poza jakąkolwiek kontrolą z naszej strony. Celem wszystkiego tego [czego się tu uczymy] jest to, abyśmy poczuli, jak głupie, bezsensowne i nudne jest to wszystko. Na podstawie zrozumienia, jak głupie, bezsensowne i nudne jest to wszystko, dochodzimy do wyrzeczenia.

Dedykacja

Zakończmy dedykacją. Obyśmy dzięki temu coraz lepiej rozumieli działanie karmy i sposobu, w jaki działa samsara, tak abyśmy zrozumieli, jak się od nich uwolnić i byśmy rzeczywiście podążali ścieżką do oświecenia ukazaną przez Buddę dla dobra i pożytku wszystkich.

Jak możemy przynosić innym pożytek, skoro nasze uczucia szczęścia i nieszczęśliwości mają swoje wzloty i upadki w każdej minucie dnia. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć w jakim nastroju będziemy za kilka minut. Jakże możemy komukolwiek pomóc, skoro przydarzają nam się ciągle różnego rodzaju rzeczy podobne do tych, które sami robiliśmy w przeszłości – ludzie nas napadają i krytykują, tracimy pracę itp? Jakże możemy pomagać innym, kiedy nasze ciała są dla nas taką uciążliwością – musimy je żywić, troszczyć się o ich czystość, dbać, by się wysypiały itp? Jakże możemy pomagać innym skoro urodziliśmy się z tak ograniczonymi ciałami i umysłami? Nie znamy wszystkich języków i nie rozumiemy, co się w ogóle dzieje. Nie potrafimy zrozumieć problemów innych. Nie możemy rozmnożyć się w milion ciał, by pomagać wszystkim w tym samym czasie. Jest tyle rzeczy, które chcielibyśmy robić, by pomagać innym, ale nie możemy ich robić, bo jesteśmy tak bardzo ograniczeni. Naprawdę chcemy uwolnić się od całego tego karmicznego pakietu, całego tego karmicznego pokłosia. Oby to zrozumienie nieustannie wzrastało, tak abyśmy w końcu poznali cały ten proces i szczerze poczuli, że musimy się od niego uwolnić, by móc pomagać innym w najpełniejszy możliwy sposób.

Top